Profil użytkownika szymalan

szymalan napisał(a) o: szymalan
Bękarty wojny (2009)

Dzieło na miarę "Pulp Fiction" a może i nawet lepsze- popis potęgi filmowej reżyserii, mistrzowskiej manipulacji napięciem, czasem, przestrzenią i narracją. Nie pamiętam filmu, który byłby przesiąknięty taką miłością do białego ekranu, nie pamiętam dzieła, które sprawiałoby tłumom na sali taką radość. Każda scena wygrana, żadna odpuszczona, każda rola wielka, każdy dialog lokuje się w pamięci po seansie. Wybitne, wielkie, epickie dzieło.

szymalan skomentował(a): szymalan

Zaćmienie (szymalan)

A kto powiedział, że na słabych filmach się nie można dobrze (czy w ogóle jakoś) bawić? Poza tym mnie raczej chodzi o to, że ten film (Zmierzch, nie Pottery) nie wzbudza emocji na tyle negatywnych, żeby robić z tego halo. Pozytywnych też nie- ale o ile nastolatki zachwycające się rozumiem (bo to dla nich) , o tyle hejterów już nie. Nie jest to na tyle złe, aby się podniecać, jak niektórzy to robią. A Pottery to zupełnie inna bajka, jak ktoś jest uprzedzony to ja nie poradzę ;)
szymalan skomentował(a): szymalan

Jak wytresować smoka (szymalan)

Musisz być Duchem Świętym, skoro po notce na temat jakiegoś hollywoodzkiego filmu, wydajesz tak twarde osądy na temat ludzi, typu , że ktoś jest z takiej, czy innej jakości żelaza.
szymalan napisał(a) o: szymalan
Jak wytresować smoka (2010)

Oszałamiająca grafika i zestaw zgranych, nudnych memów na dokładkę. Że ojciec i syn i niespełnione ambicje, że wielka miłość do agresywnej kobietki, że smoki to małe szczeniaczki, a nie bydlęta siejące zgrozę. Nie- nie mam nic przeciwko fabułom pretekstowym. Ale za to mam dużo przeciwko filmom, które nie wzbudzają żadnych emocji.

szymalan napisał(a) o: szymalan
Zaćmienie (2010)

Naprawdę nie rozumiem o co chodzi hejterom tej serii. Dla mnie nieporadność tego filmu, niezamierzona śmieszność, wy-egzaltowanie, czy patos -to urocze elementy całej konwencji. Oczywiście "Sadze Zmierzch" kudy do dobrych fabuł jak "Pottery", niemniej jakoś się to ogląda. Tym bardziej, że "Zaćmienie" to najlepszy odcinek sagi. Pierwsza scena jest świetnie wyreżyserowana, a muzyka to (obok Incepcji) najlepszy soundtrack roku. Więcej bólu sprawiło mi oglądanie "Nostalgii Anioła" Jacksona.

szymalan napisał(a) o: szymalan
Transformers: Zemsta upadłych (2009)

CGI po prostu wgniata w fotel z wrażenia- każde cyfrowe ujęcie ma siłę bomby atomowej, a oglądanie tego wszystkiego w kinie, tylko wzmacnia efekt. Inna sprawa, że Bay zapomniał o kilku innych rzeczach takich jak scenariusz, aktorstwo, czy postacie. Ostatnie pół godziny czułem się jak idiota- Bum, Bum, Bum, Bum, Bum, Bum....a ja siedzę przed ekranem i to oglądam z grupą nieznanych mi osób na sali. Jako celebracja efektów- arcydzieło. Jako film- lepiej nie mówić.

szymalan napisał(a) o: szymalan
Oldboy (2003)

Pierwsza połowa urywa głowę (lynchowski klimat, tajemnica, wiele świetnych scen), ale szybko reżyser rozmienia się na drobne- energia się wyczerpuje, akcja przygasa, a scenariusz w mgnieniu oka żegna się z pojęciem logiki. Finał tego filmu był już tyle razy przedyskutowany, że nic, tylko potwierdzę- jest potwornie infantylny i naciągany. Mimo wszystko spróbować warto.

szymalan napisał(a) o: szymalan
Harry Potter i Książę Półkrwi (2009)

Obłędnie piękny odcinek przygód młodego czarodzieja. Zdjęcia kwalifikują się do nagrody Nobla, a finezja z jaką Yates prowadzi tę historię rzuca na kolana. To najlepszy z dotychczasowych 'Potterów", w moim odczuciu prześcigający nawet znakomity film A. Cuarona. Yates skupił się na obyczajowych wątkach bohaterów, dołożył zabawne dialogi a wszystko włożył w ramę epickiej opowieści z Hogwartem nad, którym wisi złowieszcza chmura. Jako cichy, niekojący, pomost pomiędzy Hp5 a Hp7- idealne.

szymalan napisał(a) o: szymalan
Ostatni Władca Wiatru (2010)

Straszna tandeta podpisana przez człowieka, który dał kinomanom "Szósty zmysł", a mnie sieciowy nick (wyszło z połączenia nazwisk M. Nighta i mojego). Przepych realizacyjny usiłuje przykryć fakt, że scenariusz to nie trzymająca się kupy bujda, a aktorzy sprawiają wrażenie, jakby ich nikt nie pilnował ani minuty. Wśród tej masy beznadziei coś jednak się broni- a jest to muzyka Jamesa Newtona Howarda- i naprawdę szkoda, że nie da się tej świetnej partytury wzmocnić wrażeniami z filmu. Szkoda.

szymalan napisał(a) o: szymalan
Okno na podwórze (1954)

Pierwszy seans tego filmu był szokiem- byłem tuż po "Avatarze", a u Hitchcocka z przed 60. lat zobaczyłem większą głębię zdjęć i pełniejszy trójwymiar niż w świeżym hicie Camerona. Poprowadzenie narracji z punktu widzenia jednego okna sprawia, że widz czuje się w jak w podwójnym kinie- to , co za oknem to makro świat, który jest nałożony na akcję z pokoju bohatera. Sama historia poprowadzona jest tak kapitalnie, że nawet dziś ostatnie 10 minut było w stanie przenieść mnie na skraj fotela.

szymalan napisał(a) o: szymalan
Strażnicy (2009)

Początek jest genialny: Komediant, okno, krew, słoneczko, czołówka, deszcz, miasto. Nic tylko się rozsiąść i zajadać- niestety Zack Snyder robi kolejny raz to samo: kopiuje niewolniczo komiks, upodabniając wizualnie film do oryginału do tego stopnia, że mamy wrażenie autentycznie akcji zatrzymanej w ruchu, dosłownie niczym kadr komiksu. Nie ma tu napięcia, bohaterowie są nudni, historia do niczego ciekawego nie prowadzi, a większość filmu to jakieś retrospektywne anegdotki. Booring.

szymalan napisał(a) o: szymalan
Teksańska masakra piłą mechaniczną (2003)

Sympatyczny horror-flick dla miłośników gore. Nispel serwuje nam fenomenalną pierwszą połowę z klaustrofobicznymi zdjęciami w w ciasnym mini-vanie, a najazdami kamery oraz muzyką wyraźnie sugeruje , że za moment bohaterów czeka armageddon. Druga połowa to standardowa masakra , pełna nielogicznych zwrotów akcji i krzyków zarzynanych nastolatków. Wszystko jest tu ładnie nakręcone, zdyscyplinowane, szybkie i zaskakująco oszczędne. Polecam.

szymalan skomentował(a): szymalan

Transformers (szymalan)

miło mi niezmiernie :)
szymalan skomentował(a): szymalan

Slumdog. Milioner z ulicy (szymalan)

Mnie się wydaje, że Boyle próbuje uprawiać coś na krawędzi między "jestem ambitny" i "robię kino rozrywkowe" (i w sumie chwała mu za to). Na coś takiego wygląda mi np. "127 Godzin" (choć jeszcze nie oglądałem). "Trainspotting" Imo tez jest czymś takim - ja poza tym, że miałem okazję do porządnej refleksji, świetnie się na tym filmie po prostu bawiłem. Ale o ile tam tą konwencję kupiłem , o tyle w "Slumdogu" mnie to jednak irytowało. Te wszystkie bollywoodzkie cechy które wymienił doktor pueblo
szymalan napisał(a) o: szymalan
Toy Story 3 (2010)

Filmowy strzał w serce kinomana. Dopiero "trójka" udowadnia jak mocno się człowiek zżywa z bohaterami, których poznał w latach 90. "TS 3" to 100 minut Bergmana w wersji animowanej - "kamera" nie opuszcza twarzy głównych bohaterów, a oni sami przeżywają egzystencjalne dylematy (jeśli nikt nas nie chce, to czy istniejemy?) i próbują uratować plastikowe tyłki. Finał tej walki zwala z nóg: scena w piecu zatrzymuje akcję serca widza, a ostatnie 5 minut to najbardziej wzruszający kinowy moment roku.

szymalan napisał(a) o: szymalan
Stalker (1979)

Szkoda czasu na profanowanie tego arcydzieła krótką notką. "Stalker" jest jak siwy, stary mędrzec. Opowiada spokojnie, podsuwa myśli, sugeruje, nie wbija mądrości młotkiem do głowy. Na temat reżyserii też się lepiej nie rozpisywać: klatka po klatce, nie ma tu ani jednego niepotrzebnego , czy złego ruchu. Przez 2,5 godziny. Niebywała rzecz.

szymalan napisał(a) o: szymalan
Ciacho (2010)

Ciąg wpadek z planu zamiast filmu, telewizyjni celebryci zamiast aktorów, jakieś polskie hiciory zamiast soundtracku. 'Ciacho" jest swoistym osiągnięciem gatunku- skopana jest tu praktycznie każda scena. Poczucie humoru zachował tu jedynie dystrybutor: "Ciacho", to pełna rozmachu i fantazji, trzymająca w napięciu i bogata w dowcipne dialogi opowieść o tym, że każdy może stać się bohaterem i znaleźć swoją drugą połówkę". Hehe.

szymalan napisał(a) o: szymalan
Mroczny rycerz (2008)

Prawie arcydzieło- i tym razem "prawie" nie robi aż tak wielkiej różnicy, bo gdyby, nie brak selekcji potężnej ilości wątków z pierwszej połowy filmu, mielibyśmy dzieło absolutnie spełnione. Poza tym, "Mroczny Rycerz". przy całej swej masie zalet , ma jeszcze jedną ważną zasługę- ugruntował pozycję Nolana na tyle silnie w świecie Warner Brosu, że szybko otrzymał on od wytwórni zielone światło na realizację już w pełni autorskiej 'Incepcji". Czapki z głów!

szymalan napisał(a) o: szymalan
Slumdog. Milioner z ulicy (2008)

Nie ma to jak oznajmić na początku filmu o Milionerach, że główny bohater dotarł już do 11 pytania i dzieli go jedna odpowiedź od zwycięstwa. Jak wtedy liczyć na jakiekolwiek napięcie? O wymowie tego płaskiego dziełka szkoda się wypowiadać. Spokojnie przełknąłbym te wszystkie bzdury o sile miłości i przeznaczeniu, gdyby aktorstwo prezentowało choć odrobinę przyzwoity poziom, a reżyseria ambitnego Boyla nie kpiła z widza. Więcej emocji znajdę w TVNowskiej wersji znanego teleturnieju.

szymalan napisał(a) o: szymalan
Transformers (2007)

Opus magnum Michaela Baya- patos na równym bilansie z humorem, aktorzy z niebywałą charyzmą i rozpierducha, ani przez chwilę chaotyczna, odpowiednio dozująca atrakcje i utrzymująca napięcie (widzów czeka długa, drobiazgowa ekspozycja, nim Transformery wreszcie biorą na bary swoich przeciwników). Dobra rozrywka.